sobota, 30 marca 2013

Odkrycia

Nawet w miejscach już kiedyś odwiedzanych można odkryć coś nowego – czasem dlatego, że się wcześniej tego nie zauważyło, a czasem dlatego, że po prostu tego tam nie było.
I tak, w świątyni Longshan 龍山寺, mogłam zobaczyć przecudnej urody papierowe lub styropianowe figury świni, psa, tygrysa (na razie jest logicznie, że znaki zodiaku chińskiego) oraz lotnika i pszczołę (i tu przestała działać logika). Poza tym okazało się, że bogini miłosierdzia Guanyin, której poświęcona jest ta świątynia, ma dziś urodziny – toteż ludu w świątyni pełno.
Ślepy albo szpanujący tygrys w Świątyni Longshan
Świnia, pies i lotnik w świątyni Longshan
Makaronowa wieża w świątyni Longshan
Z kolei w blokach Bopiliao 剝皮寮歷史街區 obejrzałam drugą część wystawy słodyczy, której pierwszą część widziałam już dwa miesiące temu w Domu Historii Tajpej. Wystawa, chociaż mała, to dość intrygująca (np. wielkie lody w rożku, z których wylewają się żołnierze i czołgi).

Wystawa słodyczowa w Bopiliao
 
Ciastko na wystawie słodyczowej w Bopiliao
W świątyni Tianhou 台北天后宮 na Ximendingu 西門町 też znalazło się parę nowinek:
Drabina w wodzie, byle jaka deska oparta o barierkę i siup - naprawiamy
Świątynne marchewa i pietrucha
Ostatnią nowością, była gondola ze szklaną podłogą na wzgórze Maokong 貓空. Wiedziałam wprawdzie o jej istnieniu, ale nie miałam jeszcze okazji się przejechać. 

W gondoli na Maokong - Tajpej na celowniku
W gondoli na Maokong
A z rzeczy nie związanych ze zwiedzaniem, to w czasie, gdy ja miałam egzamin (za który dostałam darmową teczkę), to panowie opanowali tajwańską komunikację i doskonale poradzili sobie z autobusem (bo z metrem to każdy potrafi).
Teczka – prezent za egzamin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz