Nawet w miejscach już kiedyś odwiedzanych można odkryć coś nowego –
czasem dlatego, że się wcześniej tego nie zauważyło, a czasem dlatego,
że po prostu tego tam nie było.
I tak, w świątyni
Longshan
龍山寺, mogłam zobaczyć przecudnej urody papierowe lub styropianowe figury
świni, psa, tygrysa (na razie jest logicznie, że znaki zodiaku
chińskiego) oraz lotnika i pszczołę (i tu przestała działać logika).
Poza tym okazało się, że bogini miłosierdzia Guanyin, której poświęcona
jest ta świątynia, ma dziś urodziny – toteż ludu w świątyni pełno.
|
Ślepy albo szpanujący tygrys w Świątyni Longshan |
|
Świnia, pies i lotnik w świątyni Longshan |
|
Makaronowa wieża w świątyni Longshan |
Z kolei w blokach Bopiliao 剝皮寮歷史街區 obejrzałam drugą część wystawy
słodyczy, której pierwszą część widziałam już dwa miesiące temu w
Domu Historii Tajpej. Wystawa, chociaż mała, to dość intrygująca (np. wielkie lody w rożku, z których wylewają się żołnierze i czołgi).
|
Wystawa słodyczowa w Bopiliao |
|
|
Ciastko na wystawie słodyczowej w Bopiliao |
W świątyni Tianhou 台北天后宮 na
Ximendingu 西門町 też znalazło się parę nowinek:
|
Drabina w wodzie, byle jaka deska oparta o barierkę i siup - naprawiamy |
|
Świątynne marchewa i pietrucha |
Ostatnią nowością, była gondola ze szklaną podłogą na wzgórze
Maokong 貓空. Wiedziałam wprawdzie o jej istnieniu, ale nie miałam jeszcze okazji się przejechać.
|
W gondoli na Maokong - Tajpej na celowniku |
|
W gondoli na Maokong |
A z rzeczy nie związanych ze zwiedzaniem, to w czasie, gdy ja miałam
egzamin (za który dostałam darmową teczkę), to panowie opanowali
tajwańską komunikację i doskonale poradzili sobie z autobusem (bo z
metrem to każdy potrafi).
|
Teczka – prezent za egzamin |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz