Czyli codzienne zmagania Króla z życiem w kraju chińskojęzycznym.
Dorotko, poczucia humoru Ci nie brak, wyobraźni również. Z przyjemnością czytam Twojego bloga. To troche tak jakbym czytając - wędrowała i podziwiała Tajwan. To miłe. Z serdecznymi pozdrowienoami - Joanna K (mama Iwonki)
Dorotko, poczucia humoru Ci nie brak, wyobraźni również. Z przyjemnością czytam Twojego bloga. To troche tak jakbym czytając - wędrowała i podziwiała Tajwan. To miłe. Z serdecznymi pozdrowienoami - Joanna K (mama Iwonki)
OdpowiedzUsuń