Wielkanoc!
To i śniadaniem wielkanocnym dzień zacząć wypada. Poszłam w gości do
rodziny do hostelu Parachute. Zajęliśmy cały wspólny stół, ale na
szczęście śniadanie jedliśmy dość wcześnie, więc nie było wielu innych
gości hostelu, którzy akurat potrzebowaliby dostępu do stołu. Po
śniadaniu wizyta w kościele, gdzie otrzymaliśmy jajka wielkanocne.
Zrezygnowałam z mszy po chińsku, nie tylko dlatego, że 3/4 wycieczki nic
by nie rozumiały, ale też dlatego, że jestem bezwzględnym przewodnikiem
i msza o 11 to zdecydowanie za późno! Przecież trzeba zwiedzać!
(poszliśmy zatem na 9:30)
|
Hostelowe śniadanie wielkanocne |
A w planie było wiele: Park Yangmingshan 陽明山國家公園, Tamsui 淡水 (albo
Danshui, Tamsui to przyjęta już transkrypcja) i Beitou 北投. Ze względu na
niezbyt sprzyjającą pogodę oraz to, że taki plan zdał mi się jednak
zbyt ambitny (szczególnie przy niedzieli, gdy poza nami także rzesze
mieszkańców Tajpej mają czas i ochotę się gdzieś wybrać), postanowiłam
odpuścić pierwszą atrakcję i od razu pojechać do Tamsui.
Dostanie się tam jest bardzo proste. Wystarczy wsiąść w czerwoną
linię metra i jechać, jechać, jechać (na północ!)… jechać tak długo, aż
się nie usłyszy komunikatu, że dotarło się do stacji końcowej, czyli do
Tamsui.
Tamsui znajduje się już w Nowym Tajpej i leży u ujścia rzeki Tamsui
do Cieśniny Tajwańskiej. Swego czasu był to najważniejszy port rybacki i
handlowy na Tajwanie. Tamsui było wcześniej zwane Hobe i zamieszkiwane
przez aborygenów tajwańskich. W XVII wieku przybyli tu Hiszpanie i
wznieśli w tym miejscu Fort San Domingo. Nie istniał on jednak zbyt
długo – wraz z przybyciem Holendrów Fort San Domingo został zniszczony, a
na jego miejscu postawiono kolejny – Fort Antonio. Ten przetrwał do
dziś – po drodze przejęli go Brytyjczycy, a obok fortu zbudowali
konsulat (英國領事館). Obecnie fort nosi tę nazwę, którą nadali Hiszpanie,
czyli San Domingo, po chińsku nazwa brzmi Hong mao cheng 紅毛城 (fort
czerwonowłosych).
|
Koty nieprawdziwe i prawdziwe (prawdziwy siedzi na murku na drugim planie) |
|
Z tarasu kawiarni w Tamsui |
|
Rzeka Tamsui u swego ujścia do Cieśniny Tajwańskiej |
|
Zaduma w Forcie San Domingo |
|
Były konsulat brytyjski w Tamsui |
|
Salon gościnny w byłym konsulacie brytyjskim |
|
W chodakach od ING - grunt do dobrać właściwy rozmiar buta |
|
Gry w czasach wiktoriańskich |
|
Licznik wskazujący na liczbę ludzi znajdujących się na drugim piętrze konsulatu - maksymalnie może być 40 osób |
Zaraz za Fortem San Domingo i byłym Konsulatem Brytyjskim
(opuszczonym przez 1972 roku, gdy zostały zerwane kontakty dyplomatyczne
z Tajwanem) znajduje się najstarsza uczelnia w stylu zachodnim na
Tajwanie, czyli Uniwersytet Alethia (真理大學). Uniwersytet jest związany z
osobą kanadyjskiego misjonarza prezbiteriańskiego dr. Georga Lesliego
Mackaya (馬偕) , który przybył do Tamsui w 1872 roku (pozostał tu aż do
śmierci w 1901 r.) i miał duży wkład nie tylko w krzewienie wiary, ale
także w rozwój medycyny, edukacji i etnografii. Pierwotny budynek
uniwersytetu to Oxford College, nazwany tak w podzięce dla mieszkańców
hrabstwa Oxford w Kanadzie, którzy ofiarowali fundusze na budowę. Szkoła
była pionierem we współczesnej pedagogice na Tajwanie. Innym budynkiem
związanym z dr. Mackayem jest kościół Tamsui , wzniesiony w 1933 roku, by
uczcić 60 rocznicę przybycia misjonarza do Tamsui. Mimo niedzieli,
kościół był zamknięty, także do środka mogliśmy zajrzeć tylko przez
szybkę.
|
Oxford College (Uniwersytet Aletheia) |
|
Uniwersytet Aletheia - Wielka Kaplica 大禮拜堂 wzniesiona w 1997 roku |
|
Uniwersytet Aletheia z odległości |
|
Szczęśliwa rodzina używa giga nożyczek do zerwania z nałogiem |
|
Rzeka Tamsui, widok na zachód czyli na miejscowość Bali 八里 |
|
Kościół w Tamsui 淡水禮拜堂 |
W Tamsui obejrzeliśmy także Rezydencję Urzędnika Celnego 前清淡水稅務司官邸,
zwaną potocznie Małym Białym Domem 小白官, a wzniesioną tu w 1866 roku,
jeszcze za czasów, gdy Tajwan należał do terenów dynastii Qing. W 1995
roku ministerstwo finansów przedstawiło plan zburzenia tej rezydencji,
jednakże po protestach mieszkańców Tamsui oraz grup uczonych,
zrezygnowano z tego pomysłu i uznano rezydencję za zabytek.
|
Mały Biały Dom |
W drodze powrotnej do stacji metra (również ładnie się prezentującej)
minęliśmy pomnik dr. Mackaya, oraz świątynię Longshan 淡水龍山寺. A, zapomniałam
wspomnieć, że nasz spacer po Tamsui rozpoczęliśmy od przypadkowej wizyty
na porannym targu, gdzie na stoiskach po lewej i po prawej stronie na
zmianę można było zobaczyć kawały świeżego mięsa, ryb, owoce, warzywa,
ubrania, garnki i różne takie, a środkiem raz po raz próbowały
przecisnąć się skutery.
|
Przedzierając się przez poranny targ w Tamsui |
|
Świątynia Longshan |
|
Świątynia Longshan od środka |
|
Pomnik dr. Mackaya |
Prosto z Tamsui udaliśmy się na błyskawiczny spacer po Beitou (to
tam, gdzie są gorące źródła). Troszkę pobłądziłam w poszukiwaniu zejścia
do miejsca, gdzie można pomoczyć nogi w rzece, ale udało się. Autobus
też wybrałam niezbyt dobry – nie ma to jak nazwać przystanek “Stacja
metra Beitou” i po wyjściu z autobusu nie widzieć nigdzie stacji metra.
Jednakże udało się nam dotrzeć do mojego mieszkania, około 18, by
wykonać świąteczne telefony do rodziny oraz spakować prezenty na
kolację, na którą się wybieraliśmy z rodziną Jyunyi.
|
Metro do stacji Xin Beitou 新北投 (Nowe Beitou) - wystrój wagonów nawiązuje do gorących źródeł |
|
Piekielna Dolina w Beitou 地熱谷 |
|
Taplanie nóżek |
A na kolację był hot pot. Panowie mogli przebierać, wybierać,
nakładać to, na co mieli ochotę i tyle ile mieli ochotę. Dzień
zaczęliśmy od dość skromnego śniadania wielkanocnego, ale zakończyliśmy
za to bardzo sutą kolacją, także się wyrównało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz