czwartek, 17 września 2009

Bankowość i finanse





Król został dziś (a właściwe wczoraj, bo były problemy z blogiem) szczęśliwym posiadaczem konta w banku chińskim. Założenie konta dla obcokrajowca jest zdumiewająco proste. Poznana wcześniej urzędniczka pomaga mi wypełnić papier, mylę się 2 razy, ale to nic, 2 minuty i gotowe. Potem trzeba podejść do okienka. Podaję paszport i się zaczyna. Mechaniczne uderzenia w klawiaturę co pewien czas są przerywane, w moją stronę nadciąga karteczka a do tego polecenie "Sign here" (tzn. podpisz tutaj). Powtarza się to chyba z 5 razy. 5 minut, gotowe. Na koncie umieściłam powalającą sumę 5 yuanów :P. Dostałam też kartę godną Króla Wsi. Próbuję się dowiedzieć, czy pieniądze w euro, które mam na koncie, mogę wypłacić w bankomacie jako yuany. Nie, muszę przyjść do banku wypłacać. Hmmm, dziwne... No to może mogę sprawdzić w internecie, ile mam pieniędzy? Też nie, ale możemy dorzucić taką opcję, za darmo. Hurra, dorzucamy! I znowu stuk w klawiaturę, podpis, stuk, podpis. Jest! Znajoma urzędniczka proponuje, bym w banku sprawdziła, czy podołam zadaniu, jakim jest sprawdzenie stanu konta przez chińską stronę internetową. Czary-mary i jest! Sukces. Wracam zadowolona z siebie, z superwypasioną kartą i książeczką bankową. Czy na koncie w najbliższych dniach pojawi się stypendium, to już inna sprawa, najważniejsze, że dzisiejsze zmagania z biurokracją chińską zakończyły się sukcesem.
Mało zdjęć, dlatego na dokładkę dorzucam zdjęcie z Centrum Olimpijskiego (spożywany napój to mleczko kokosowe)i niespodziankę.

2 komentarze:

  1. Co to za dzielny złoty chiński wojownik w dziwnym kapelku

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekna ta karta!
    Wszystkim takie daja czy tylko wioskowym szychom z zagranicy?

    OdpowiedzUsuń