wtorek, 15 września 2009

Taidong










Dzisiaj w końcu udało się zrealizować planowaną od jakiegoś czasu wyprawę na Taidong 台东. Nie, to nie żadna świątynia, to po prostu obok Zhongshan lu 中山路,jedna z popularniejszych ulic handlowych Qingdao. Można tam znaleźć markowe sklepy, centra handlowe: amerykański Wall Mart, sklep z elektroniką Sunning i coś tam jeszcze :P, kino, salony fryzjerskie. Jednak ciekawszym elementem są stragany pojawiające się w późnych godzinach popołudniowych, a zatłoczone aż do 22! Sprzedawcy oferują ubrania, torby, buty, koce, miski, prostownice, zabawki, drobny sprzęt eletroniczny, jedzenie (poza licznymi daniami z grilla można dostać naleśniki na słodko, tzw. crepe)... ogólnie mówiąc, jest w czym wybierać. Oczywiście nie brak jednej z ulubionych marek chińczyków: Louis Vuitton (musiałam pojechać do Azji, żeby poznać tą "światową markę"). Mimo wielu rzeczy, nie udało mi się znaleźć pary wypatrzonych gdzieś wcześniej tenisówek. Poza tym spostrzegłam, że w kupowaniu ciuchów na ulicy w Chinach cała zabawa polega na tym, by znaleźć coś normalnego, a nie jakieś gotowe już mieszanki T-shirta z koszulą, czy swetra z bluzką, albo spodni z tragicznymi przetarciami. Także, jeżeli chodzi o ciuchy, to wyszłam z Taidongu z pustymi rękami. Jednak przyjechałam tam w celu zreanimowania mojej chińskiej komórki oraz zakupu karty autobusowej i tą misję udało mi się wypełnić. Yeah, punkt dla mnie!
Jedno ze zdjęć przedstawia sklep, gdzie zakochane pary mogą sobie kupić jednakowe koszulki. To bardzo popularne w Chinach, ale większości obcokrajowców wydaje się zabawne, szczególnie, gdy ubrania są w dziewczęcych kolorach... Jednak chodząc po ulicach Qingdao nietrudno dostrzec, że Chińczycy lubią kolory.

2 komentarze:

  1. Ach, to tradycyjne chińskie wzornictwo budowlane na trzecim zdjęciu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli moje oko dobrze postrzega to oprócz Louis Vuitton również ulubiona marka to Pizza Hut; Właściwie to Baba życzyłby sobie propozycji koszulek bliźniaków dla niego i dla drugiej połowy - tylko nie tych ze środkowej półki

    OdpowiedzUsuń