poniedziałek, 13 maja 2013

W poszukiwaniu kreacji

Podobnie jak Wy, tak i ja nie mam dostępu do mojego bloga www.krolwsi.blog.com Ta sytuacja trwa już zbyt długo, dlatego postanowiłam, że jednak wrócę tutaj. Mam nadzieję, że drugi blog jednak odżyje, bo nie mam nigdzie kopii wpisów. To tak gwoli wstępu. Jeżeli zaś chodzi o przebieg dnia z trzynastką, a jak wiadomo, takie dni zawsze są dobre, to w końcu wysłałam zaginioną pocztówkę do Jana Philippa, wraz z zestawem map Tajwanu. Oprócz tego, ponieważ koncert guzheng zbliża się wielkimi krokami, i brak umiejętności trzeba będzie nadrobić kreacją, dlatego też wybrałam się w poszukiwaniu stroju w stylu chińskim na tenże koncert. Planowałam nie pożyczać stroju, ponieważ nie posiadam takiego nawet w Polsce, więc nie zaszkodzi mieć jedną sztukę na własność. Jednak po rozmowie z Kasią, z którą wybrałam się na lunch, zmieniłam zdanie i zgodnie z jej radą postanowiłam odłożyć zakup na później, ale za to odłożyć trochę pieniędzy i zainwestować w coś lepszego, a na teraz skorzystam z uprzejmości Kasi i coś od niej pożyczę. Mimo to, nie zmieniłam swoich popołudniowych planów i pojechałam w okolice dworca i ulicy Dihua, tym samym po raz kolejny nie idąc na film! To już trzeci raz z rzędu (tydzień temu nie wspomniałam, że nie byłam, ale tamten film już widziałam). Zgroza. Podziemia dworca zostały mi polecone przez nauczycielkę guzhengu, jako miejsce, gdzie można znaleźć chińskie stroje w przyzwoitej cenie. W sumie nie wiem, co to przyzwoita cena, ale było to więcej, niż się spodziewałam. Następnie przeszłam na ulicę Dihua, tę samą, którą odwiedziłam przed Chińskim Nowym Rokiem oraz ostatniego dnia ubiegłego semestru z moją nauczycielką i koleżanką z grupy. Na ulicy Dihua chciałam przejść przez halę z materiałami, w nadziei, że może poza materiałami będą tam też gotowe produkty. Niestety z gotowych produktów były tylko torebki. No ale przynajmniej sobie pogadałam ze sprzedawcami i poćwiczyłam trochę chiński.
Intrygująca instalacja artystyczna na kampusie Shida.
Budynek, który już dawno chciałam sfotografować (ale nie wiem, co tu jest).
 
Fasada hali z materiałami
Ulica Dihua
Hala z materiałami
  A z ciekawostek, to dzisiaj liczba dni pozostałych do mojego powrotu Polski po raz ostatni jest trzycyfrowa. Leci z górki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz