Zdaję sobie sprawę z tego, że często wpadam w słowotok i gadam o każdej najmniejszej rzeczy (to też dotyczy bloga), ale jednak zdarza mi się czasem o czymś nie powiedzieć :D, a ludzie mimo wszystko zrobią coś takiego, co sprawia, że zastanawiam się, czy mi się pewne rzeczy na czole nie wyświetlają. Np. nie mówiłam Queenie, że chciałabym pieczęć, a dostałam od niej takową; nie mówiłam Shannon, że jestem kompulsywnym zbieraczem mapek i właśnie toczę ciężki bój próbując się ich pozbyć i dostałam od niej super chusteczkę mapkę, no i wreszcie nie mówiłam mamie Jyun-Yi, że chciałabym sobie kupić torebkę i otrzymałam od niej dziś piękną niebieską torebkę!
Ludzie! Proszę się opamiętać :D, jak Wy to robicie? A tak na poważnie, to jestem niezwykle wdzięczna, że mam wokół siebie takie świetne osoby, które zdają się mnie znać na wylot (ha! ha! prezenty i od razu się dziecko cieszy!).
|
Moja nowa torebka :D |
A z mamą Jyun-Yi, a także z jego tatą, wujostwem oraz z Marianem wybraliśmy się do koreańskiej restauracji i tak się objedliśmy, że chyba trzeba będzie od jutra biegać do szkoły i wokół szkoły. Ale w takim upale?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz