Dzień minął dość szybko, bez żadnych szaleństw. Większa jego część polegała na ukrywaniu się przed hicą w pokoju obok. Gdy już hica uciekła, to można było wyjść. No i wyszłam. Z Hannah. Do Parku Kreatywnego Huashan 1914 華山1914文化創意產業園區. I tam pochodziłyśmy po sklepach z różnymi interesującymi rzeczami, a jak się zmęczyłyśmy, to usiadłyśmy przy drinku. Bardzo rzadko pijamy tu drinki (bo drogie), ale była ku temu stosowna okazja.
Zapomniałam aparatu, więc zdjęć nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz