Znowu się zaczyna. I niezmiennie pierwszym dniem jest poniedziałek. Tak, to nowy tydzień.
Nie lubię zaczynać tygodnia od mnóstwa niedokończonych spraw, ale zaczynam mieć wrażenie, że nie pozostaje mi nic innego, jak to zaakceptować.
Miałam trochę szczęścia z tymi niedokończonymi sprawami, gdyż moja nauczycielka z pisania wypracowań odwołała dziś zajęcia, więc nie musiałam świecić oczami, że zrobiłam tylko 1/5 tego, co było zadane.
Zyskany przez brak zajęć czas spędziłam na innych zajęciach, a mianowicie na dawno niewspominanym oglądaniu filmu. Tytuł: 小孩不笨 ("Dziecko nie głupie"), po angielsku "I not stupid" - nie, nie brakuje "am"), reż. Jack Neo, rok produkcji 2002. Akcja filmu toczy się w Singapurze. Główni bohaterowie to troje chłopców z klasy EM3, czyli takiej, w której lądują słabsi uczniowie (co oznacza, że nie radzą sobie z matematyką i angielskim) oraz rodzice tychże chłopców. Ciężko określić, czy jest to komedia, czy dramat, jednak z pewnością można powiedzieć, że jest to film familijny. I chyba to mi w nim przeszkadzało... No dobrze, może nie to, w końcu filmy familijne nie muszą być złe (ale zdarza się, że są :D). W każdym bądź razie nie przekonało mnie to dzieło i chociaż teraz czytam w internecie, że film ma być satyrą na singapurski system edukacji oraz na postępowanie społeczeństwa w ogóle, a reżyser przez dwa lata przygotowywał główny temat filmu, by odzwierciedlić rzeczywiste problemy w społeczeństwie singapurskim, to mimo wszystko nie zmienia to mojej opinii.
Nie mogę znaleźć zwiastuna w internecie, toteż trzeba się będzie obejść bez niego.
A na dobry początek tygodnia zjadłam na kolację okonomiyaki! Oprócz mnie, jedli też Hannah, Gamy, Reini i Jan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz