wtorek, 16 lipca 2013

Nowy w królestwie

Od dzisiaj mam współlokatora. Zostanie ze mną już do końca (świata). Śpi na podłodze w swoim własnym śpiworku, jest dość hałaśliwy, ale tylko, gdy się go dotyka, nie je - może dlatego przy moim wzroście waży ok. 6 kg, nie umie chodzić - musiał zostać przyniesiony przez kolegę z zajęć. Nie płaci czynszu, a co gorsza, to ja musiałam zapłacić, żeby się wprowadził. Ale i tak go lubię.
Dzień dobry! Oto on!
Tak ciepło, a ten w śpiworku
I jeszcze się owinął folią bąbelkową
Oto i guzheng na stanowisku muzycznym pod blatem :D
Poza tym byłam w dużym gronie na kolacji w restauracji podającej dania kuchni z Xinjiangu.

Uzupełniłam wpis z niedzieli.

3 komentarze:

  1. gratuluję miłego lokatora mam nadzieję, że będzie ściśle z Tobą wspólpracował np. przygrywając melodie z księżniczki Monoke a w ogóle to powinien przgotować się do podróży do dalekiego kraju - może by się nauczył hymnuu albo coś innego:) - otasan

    OdpowiedzUsuń
  2. Również gratuluję. Myślałem, że ostatecznie zdecydowałaś się na jakąś mniejszą wersję, turystyczną czy coś w tym guście, a to jednak jest sporych rozmiarów instrument (chociaż leżąc na stole wygląda to na znacznie mniejsze niż stojąc). Dobrze, że współlokator nie wymaga też normalnego biletu w samolocie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest mniejsza wersja :D, ale też spodziewałam się, że będzie jednak mniejsza.

    OdpowiedzUsuń